Polisy zapewniające ochronę mieszkań i domów są chyba najbardziej, obok polis komunikacyjnych, rozpowszechnionymi na rynku ubezpieczeniowym. Jak dokonać dobrego wyboru? Zanim złożymy zapytanie o ofertę warto zastanowić się nad odpowiedziami przynajmniej na niektóre pytania. Oto według mnie najważniejsze:
Co ubezpieczamy i gdzie?
- dom jednorodzinny – Jaki? Murowany, kryty niepalnie, czy z przewagą elementów konstrukcyjnych palnych?
- mieszkanie (w jakim budynku? Ile pięter w klatce schodowej, na którym piętrze jest usytuowane mieszkanie? Niektóre ZU pytają również o metraż); cały lokal mieszkalny, czy tylko stałe elementy tegoż lokalu?
- dom letniskowy – jaki? Gdzie usytuowany? Murowany, drewniany?
- ruchomości domowe – jakie i gdzie się znajdujące? ( czy także w piwnicy, pomieszczeniu gospodarczym, domku letniskowym, ich wartość, etc.)
- Inne: miejsca parkingowe, garaż, małą architekturę (jaką?), płot, siłowniki w bramie, drewutnia, kort tenisowy, wiata, basen, etc., w jakim zakresie?
Trzeba wiedzieć, że nie wszystkie umowy ubezpieczeniowe przewidują ochronę wszystkich rodzajów mienia bezwarunkowo, a niektóre wręcz wykluczają, więc już na tym etapie pośrednik, wiedząc co ma ubezpieczyć, dokonuje pierwszej selekcji tych ofert.
Przy okazji zastanawiamy się nad realną wartością ubezpieczanego mienia, co oczywiście nie musi oznaczać, że takie wartości przyjmiemy do ubezpieczenia. Jest jednak niezmiernie istotne, by ogarnąć całość w tym zakresie i mieć pełną świadomość skutków podejmowanych decyzji. W zależności od oferty, niekiedy suma ubezpieczenia konkretnego mienia będzie musiała odpowiadać jego realnej wartości, jeśli chcemy liczyć na odszkodowanie odpowiadające kosztorysowi strat. W innych ofertach ta suma ubezpieczenia może być nawet dużo niższa, bez jakiś drastycznych skutków ubocznych (zajrzyj do słownika pojęć – systemy ubezpieczeniowe).
Ważna jest wiedza nt. wieku ubezpieczanego mienia. Dotyczy to zarówno lokalu, domu, jak i ich wyposażenia.
Od paru lat ubezpieczyciele dopytują się o lokalizację ubezpieczanego domu/lokalu mieszkalnego, m. in. w kontekście powodzi. Należy odpowiedzieć czy, jeśli tak, to ile razy w lokalizacji wystąpiła powódź. Na terenach o dużym ryzyku powodziowym, w zależności od przyjętych kryteriów oceny tego ryzyka, Ubezpieczyciel może wprowadzić udział własny w szkodzie powodziowej, nawet bez możliwości go wykupienia, albo podwyższyć składkę, albo całkowicie wykluczyć to ryzyko z zakresu ochrony, zwłaszcza dla klientów nowych.
Istotne jest sprecyzowanie naszych oczekiwań co do sposobu likwidacji szkody, tj. np. według. jakiej wartości mienia chcemy by zakład ubezpieczeń nam wypłacił odszkodowanie; rzeczywistej, odtworzeniowej, rynkowej, nowej (patrz słownik pojęć), Wskazane jest domaganie się wyjaśnień, co to w praktyce oznacza? Tu mogą pojawić się problemy, bowiem nie zawsze zakłady ubezpieczeń uwzględniają w pełni życzenia klientów w tym zakresie, bez wyłączeń lub ograniczeń, a jeśli w jakimś zakresie tak się dzieje, to bywa, że wymagana jest dodatkowa opłata.
Jakie są nasze priorytety w ochronie?
Ustalmy naszą, własną hierarchię celów tego ubezpieczenia. Przede wszystkim powinniśmy sobie odpowiedzieć na pytanie po co ubezpieczamy. Odpowiedź nań ma zasadnicze znaczenie dla określenia kolejnych elementów ważnych dla naszej polisy. Przykładowo jeśli główny powód to konieczność ubezpieczenia mieszkania/domu z uwagi na wymagania banku (kredyt – cesja praw), to musimy ubezpieczyć tzw. „mury”, czyli lokal. Jeśli nie, to być może wystarczy ubezpieczyć „stałe elementy mieszkania”, czyli te części infrastruktury lokalu które nie są objęte ochroną ubezpieczeniową budynku mieszkalnego jako takiego (uwaga na definicje). Innymi słowy co dla nas jest absolutnie kluczowe i podstawowe, co nieco mniej ważne, a co można w ofercie pominąć, bo nie ma to dla nas większego znaczenia.
Ta hierarchia nie dotyczyć powinna tylko zakresu ochrony, ale również innych parametrów, w tym ewentualnych preferencji co do wyboru zakładu ubezpieczeń, wprowadzania do oferty dodatkowych ryzyk ( jakich?). etc. Trzeba przy tym mieć świadomość tego, że rzadko się zdarza, że „idealnie trafimy w ofertę”. Z uwagi na ich budowę , często trzeba szukać założonego optimum godząc się na to, że pojawią się tam opcje mniej istotne dla nas, „często nie do ominięcia”. W każdej umowie występują wyłączenia i ograniczenia – obligatoryjne i fakultatywne. Ważne jest aby nie uniemożliwiały nam osiągnięcia zakładanych celów, bo wówczas każde ubezpieczenie rzeczywiście jawi się nam bardziej jako uciążliwy koszt, niż inwestycja w bezpieczeństwo. Bądźmy otwarci na sugestie agenta, omówmy z nim tą listę priorytetów, wykorzystajmy jego wiedzę i doświadczenie.
W jakim zakresie umowa ubezpieczeniowa ma chronić nasze mienie?
To kolejny element determinujący wybór oferty. Jeżeli świadomie chcemy ograniczyć ochronę ubezpieczeniową tylko do podstawowego zakresu zdarzeń losowych, (czyli np. ogień, uderzenie pioruna, eksplozję i upadek statku powietrznego, wybuch, zalania, deszcz, silny wiatr/huragan, grad), a do tego jeszcze kradzież z włamaniem, dewastacja, etc.), to akurat taki zakres, nawet szerszy, spotkamy wszędzie. Różnice między ofertami polegają głównie na:
- odmiennym podejściu do konstrukcji ubezpieczenia. Możemy mieć do czynienia np. z umową gdzie nie rozróżnia się zakresu elementarnego (podstawowego) ochrony i zakresów dodatkowych, czyli zawsze nasze mienie będzie chronione w lokalizacji, w określonym w definicji, dość szerokim zakresie. Inaczej; nie musimy rozszerzać zakresu ochrony np. o przepięcia i wnikać czy chodzi tu tylko o przepięcia z powodu wyładowań atmosferycznych, czy o wszelkie przepięcia, nie musimy dociekać czy wybicie szyby lub rozbicie akwarium mieści się w zakresie ochrony ubezpieczeniowej czy nie, bo w granicach określonych sum ubezpieczenia, te zdarzenia objęte będą ochroną. Ewentualne rozszerzenia polegają najczęściej na dołączaniu za dodatkową składkę innych opcji „nie losowych”, np. kradzież z włamaniem, dewastacja/wandalizm, napad i zabór na ulicy, w środkach komunikacji publicznej, torebki, teczki, przedmiotów osobistych, NNW, OC w życiu prywatnym. itd. Innym typem umowy będzie ścisłe określenie zakresu podstawowego ochrony i możliwość zastosowania jego wersji rozszerzonej, za dodatkową składkę, plus dokupienie w/w opcji „nielosowych”. i dokupienia opcji/klauzul rozszerzających ten zakres jeszcze o ryzyka inne, np. rozbicie akwarium, z podlimitami lub oddzielnymi sumami ubezpieczenia, etc. Niektóre dość istotne „dodatki”, np. „koszty poszukiwania przyczyn awarii” mogą się mieścić w zakresie podstawowym ochrony albo jako dodatkowa opcja z oddzielną składką. Znaczenie dla oceny oferty mają tu też limity odpowiedzialności.
- różnicach w katalogu wyłączeń zakresowych i innych,
- innym definiowaniu w/w ryzyk, rozróżnia się w ubezpieczeniach tzw. bezpośrednie uderzenie pioruna i pośrednie, przepięcia z tytułu wyładowań atmosferycznych i przepięcia także z innych przyczyn. Podobne rozróżnienia spotyka się w ryzyku „zalanie”. Określenie takie jak np.: „dewastacja”, wandalizm”, „huragan – silny wiatr”, etc., nie koniecznie wszędzie i zawsze oznacza to samo.
- wyłączaniu z ochrony niektórych kategorii mienia, bez możliwości ich ubezpieczania lub stworzenie takiej możliwości na zasadzie rozszerzenia ochrony za dodatkową składkę,
- odmiennym podejściu co do ustalania sum ubezpieczenia/limitów odpowiedzialności dla poszczególnych składników mienia i zasad ich ustalania (patrz słownik: systemy ubezpieczeniowe).
- zwróćmy uwagę także na tzw. udziały własne/franszyze (vide słownik pojęć).
Od kilku lat funkcjonują na rynku ekskluzywne ubezpieczenia mieszkań, domów, gdzie zakres ochrony jest określony wg. formuły „all risks” (vide: słownik pojęć). Tu też możemy dostrzec wielopłaszczyznowe różnice. Pamiętajmy; samo porównanie cen takich polis to na prawdę za mało aby określić jakość danej oferty. Pamiętając o liście wyłączeń i ograniczeń w ochronie, zwróćmy uwagę na to, które z nich można za dopłatą znieść. To zagadnienie jednak wyjaśnimy sobie podczas bezpośredniej rozmowy z agentem ubezpieczeniowym.
Warto też zastanowić się i odpowiedzieć sobie na następujące pytania:
- Jaki typ szkód i w jakim zakresie może być likwidowany bezgotówkowo, na bazie assistance, czy to dla nas jest rozwiązanie atrakcyjne, czy nie ma znaczenia? Jeśli tak, to należy pytać o szczegóły.
- Czy ważne dla nas jest to, że mamy możliwość w ramach polisy uzyskania dodatkowych świadczeń, bądź rozszerzenia zakresu ochrony o ryzyka wprost nie związane z ubezpieczeniem domu lub mieszkania ( np. naprawa sprzętu AGD, elektroniki, pomoc w przypadku awarii samochodu przed domem, wstawienie szyby, ubezpieczenie NNW dla całej rodziny, ubezpieczenie od dewastacji nagrobków na cmentarzu, rozszerzenie podstawowego zakresu ochrony w zakresie OC w życiu prywatnym o dodatkowe opcje, jakie?).
Jeśli zależy nam na komfortowej ofercie z b. szerokim zakresem ochrony, z wyższymi standardami obsługowymi, to swoją uwagę skupiamy na ofercie z rozbudowaną listą ryzyk, zastanawiamy się nad klauzulami rozszerzającymi, albo na ofercie w formule „all risks”.
Jak mamy zabezpieczone mienie, które chcemy ubezpieczyć?
Wymogi co do tzw. minimalnego poziomu zabezpieczeń wszędzie są podobne. W zasadzie wszyscy Ubezpieczyciele wymagają aby drzwi wejściowe zewnętrzne były pełne i zamykane min. dwoma zamkami wielozastawkowymi lub ewentualnie jednym zamkiem wielozastawkowym z tzw. atestem. Drzwi balkonowe, tarasowe z blokadami skrzydeł, z zamkami standardowymi. W domach jednorodzinnych ważne jest by wszystkie drzwi zewnętrzne ( poza tarasowymi) były w jednym standardzie. Jeśli w ubezpieczanym domu mamy dwoje drzwi zewnętrznych, jedne to drzwi antywłamaniowe, atestowane, drugie zwykłe, lub o tzw. „podwyższonej odporności na włamanie”, to raczej nie liczmy na zniżkę przysługującą za drzwi antywłamaniowe z atestem. Dalej, to już niekiedy znaczne różnice, które mają duży wpływ na składkę lub wręcz na dopuszczenie do ubezpieczenia. Tak więc jeśli posiadamy zainstalowane drzwi antywłamaniowe atestowane, kraty, atestowane rolety antywłamaniowe , szyby wielowarstwowe, różne alarmy. etc., to z uwagi na przyjęte zasady oceny ryzyka ubezpieczeniowego, a przede wszystkim: wielkości sum ubezpieczenia, rodzaj ubezpieczanego mienia, luk w zabezpieczeniach podstawowych, mogą one być potraktowane jako substytut tychże, albo jako niezbędne dodatkowe zabezpieczenia, albo jako powód do zniżki składki ubezpieczeniowej. Dobrze jest więc zapytać się o nie, by nie mieć potem dylematu; albo zmieniamy zamki, drzwi, instalację alarmową, albo z konieczności akceptujemy ofertę z ograniczonym zakresem ochrony i/lub nie koniecznie tańszą.
Pamiętajmy: brak uświadomienia sobie i następnie usystematyzowania wątków mieszczących się w tych pytaniach, utrudni nam podjecie optymalnej decyzji, a pośrednikowi utrudni wybór dla nas naprawdę dobrej oferty. Końcowy efekt może być przypadkowy.
Skoro już podjęliśmy decyzję i dokonaliśmy wyboru ubezpieczenia, to o czym musimy jeszcze wiedzieć?
Na pewno o obowiązkach określonych nie tylko w o.w.u., ale także w ustawach i innych dokumentach prawnych. Nie wszyscy Ubezpieczyciele w o.w.u. dokładnie precyzują te obowiązki ale powołują się na te przepisy prawne. Szczególnie uczulam na przestrzeganie przepisów dot. obowiązkowych przeglądów.
Jeśli ubezpieczamy dom jednorodzinny, to dobrze jest zajrzeć do dziennika budowy lub innej dokumentacji domu jednorodzinnego, ew. zapytać przedstawicieli lokalnej administracji, nie tylko o miejscowe przepisy porządkowe, ale np. czy w naszej lokalizacji jest wymagana instalacja piorunochronu, czy występowały (kiedy?) lokalne podtopienia, powodzie.
Jeśli dom/lokal mieszkalny ubezpieczamy z cesją (kredyt), to dobrze jest wcześniej nawiązać kontakt z bankiem i zapytać o konkretny zapis na polisie (chodzi o to, że od czasu do czasu banki łączą się z innymi, reorganizują się, zmieniają adresy, itp.). Po wystawieniu polisy, bez pisemnego wniosku banku o zmianę tego zapisu z podaniem przyczyn, dokonanie zmian w polisie w części dot. cesji, praktycznie jest bardzo utrudnione. Wskazane jest też zapytanie, przed wznowieniem umowy ubezpieczenia, czy dotychczas wymagana jako zabezpieczenie kredytu, suma ubezpieczenia, może i o ile ulec zmniejszeniu. To leży w interesie Ubezpieczonego. Jeśli zablokujemy sobie cesją całą sumę ubezpieczenia, nie dookreślimy czy chodzi o jeden rodzaj mienia, czy o więcej, to nawet przy małej kwocie odszkodowawczej Ubezpieczyciel może nie wypłacić Ubezpieczonemu nawet przysłowiowej „złotówki”, bez pisemnej zgody banku, a to przedłuża całą procedurę odszkodowawczą i stawia wypłatę pod znakiem zapytania. Bank może ale nie musi dać takową zgodę.